Agata Myga jak wystartowała w wakację tak wylądowała u nas jesienią. Może spuszczałą paliwo, może zawieruszyła się w przestworzach, a może po prostu chciała trochę słońca podarować nam światłoczule w te krótkie, jesienne dni. Tak czy wspak te piękne analogowe letnie kadry beda grzać love w każdy jesienny poranek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz