sobota, 5 lutego 2011

analogowe Syberia love

Zdrastwujtie. Sjewodnia budiet sesyja prosto z Sybiru. Jako, że zima u nas coś nie może się zdecydować, postanowiliśmy zagłębić nasze taśmociągowe nosy w dziką tajgę gdzie mrozy najtęższe a śniegi najdziksze. Efektem owych analogowych poszukiwań jest przykład rosyjskiego stylu radzenia sobie z zimnem bazujący nie tylko na spirytusie etylowym, ale także na futrze sobolim, konkretnej czapie, ruskim makijażu i wschodniej sile przy harcie ducha. Dzielna kobieta, radziecka kobieta. Mróz jej nie zmoże, tajgę przejdzie a i pojazd skonstruuje ( www.tyciautka.blogspot.com) . Dawaj!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz